Skip to content Skip to sidebar Skip to footer

Wewnętrzna wolność

Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić – pisał św. Paweł. Jak jednak niewielu jest dziś tych, których nic nie zniewala? Krępują nas pęta opinii innych ludzi i bagaż własnych przekonań. Nadmierne przywiązanie do osób, przedmiotów powoduje, że wewnętrzna wolność także gaśnie.

Zależność od opinii innych ludzi

Wielu z nas w zbyt silnym stopniu zniewala zależność od opinii innych ludzi. Dla człowieka wewnętrznie wolnego takie rzeczy, jak: popularność, akceptacja czy odrzucenie nie mają większego znaczenia – a przede wszystkim nie decydują o jego humorze czy poczuciu własnej wartości.

Jak zauważył hinduski jezuita – Anthony de Mello –„Jesteśmy tacy mechaniczni w swym życiu i tak bardzo pod kontrolą”. Ilekroć pozwalamy sobie na dobre samopoczucie, gdy mówią nam, że jesteśmy wspaniali, tylekroć musimy być przygotowani na złe samopoczucie, gdy powiedzą nam, że nie jesteśmy dobrzy.

Poprzez wyrażanie akceptacji czy dezaprobaty ludzie kontrolują się wzajemnie, a przez to zniewalają. Człowiek nieustannie – i najczęściej nieświadomie – dostosowuje się do opinii, norm i standardów innych ludzi.

Wyuczone pragnienia

Anthony de Mello zauważył również, iż nie istnieje żaden naturalny ludzki popęd do podkreślania własnej ważności i bycia “kimś więcej” niż inni. Pragnienie popularności, powodzenia lub nawet bycia kochanym są potrzebami wyuczonymi. Naturalnym popędem jest zaś bycie wolnym… wolnym od uciążliwego pragnienia bycia ważnym, skutecznym, uznawanym czy kochanym.

Powrót do wolności wymaga więc zweryfikowania przykazań społecznych. Nie jest to proste w świecie, w którym człowiek już od najmłodszych lat wtłaczany jest w ustalany schemat, w pewien sposób programowany. Od najmłodszych lat zaczyna więc walczyć o sukcesy, o bycie lepszym i wyjątkowym – bo to jest jednym z podstawowych schematów kultury, w której żyje.

“Piekło to inni”?

Między innymi Witold Gombrowicz zwracał uwagę na to, że styl bycia obowiązujący w określonym towarzystwie jest niezwykle wrażliwy na odchylenia od normy. Nieustannie weryfikowany przez środowisko – w razie jakichkolwiek zakłóceń formy – może spowodować negatywne konsekwencje dla jednostki. Człowiek nie wyraża się w sposób bezpośredni i zgodny ze swoją naturą, ale zawsze w jakiejś formie.A ta forma nie jest z nas, lecz jest nam narzucona z zewnątrz.

„Piekło to inni”– powiedział Sartre. Wciśnięci w ramy ról społecznych większość czasu spędzamy, dostosowując się do oczekiwań innych, do paradygmatów naszej kultury. Ale może jednak piekło to my sami? Trudno nie przyznać racji A. de Mello, który w swojej doskonałej książce Rozwiązać pęta pisał, że łańcuchy, które nas wiążą, znajdują się wewnątrz nas…

Przywiązania i iluzje

Niewiele rzeczy przytłacza człowieka tak silnie, jak cały bagaż jego przywiązań oraz zestaw osobistych i kolektywnych iluzji. Prawie wszyscy żyjemy w oparach mniej lub bardziej nasilonego lęku przed utratą tego wszystkiego, do czego jesteśmy przywiązani – ludzi, rzeczy, pozycji społecznej czy urody. Zbyt ciężki bagaż przywiązań odbiera jednak radość codziennej egzystencji i lekkość bycia.

Gdy niczego nie trzymasz się kurczowo, gdy nie boisz się, że coś stracisz, jesteś wolny, płyniesz jak strumień górski, który zawsze jest świeży, migotliwy i żywy (A. de Mello).

Zniewalają nas także rozmaite iluzje. Zdaniem mędrców Wschodu najgroźniejsza jest ta, która pozwala nam wierzyć, że mamy jakieś szczególnie znaczenie.

„Nie ma nikogo tak wolnego i pełnego życia jak osoba, która zaakceptowała śmierć i własną nieważność” (A. de Mello).

***

Parafrazując znane powiedzenie, można powiedzieć, że „Nie jest łatwo znaleźć wolność w sobie, ale jest rzeczą niemożliwą odnaleźć ją gdzie indziej…”. Wewnętrzna wolność czeka, byś ją w sobie odnalazł.